wtorek, 19 marca 2013

prawie wiosna

Tylko ja się pytam, gdzie ta wiosna, skoro a oknem sypie śnieg? i to od wczoraj?! Wszelkie źródła donoszą, że w czwartek zaczynamy wiosnę, a coś jej się niezbyt spieszy żeby już w końcu przyjść :( Niech już będzie zielono i świeżo!

Z tej wiosennej radości w ostatni weekend miałam manię sprzątania (słoneczko świeciło) - efekt: wreszcie!!! ogarnięta szafa (w powiedzmy 95% - brakuje kilku wieszaków) kupione żelazko (moje śliczności... tylko mi cholera jeszcze deski do prasowania potrzeba, bo przecież nie będę się po podłodze kulać), 2 prania, pozamiatana i umyta podłoga, upieczone ciasto. Jak na mój ostatni nastrój do robienia czegokolwiek muszę przyznać, że były to produktywne dni :)

Właśnie zaliczamy 21 tydzień :)
TicTac sobie spokojnie rośnie, od czasu do czasu da o sobie znać mocniejszym lub słabszym kopniakiem ;) nie sądziłam że to może aż tak rozpraszać (zwłaszcza podczas pracy przy kompie). Brzusio zaczyna już być widoczny, spodziewam się niedługo dziwnych spojrzeń na studiach... ale co tam :) grunt, żeby Maluch był zdrowy, z resztą sobie poradzimy. Muszę w końcu kupić sobie miarkę, bo nie mam pojęcia ile mi cm w brzuchu przybywa, prawie 3 tygodnie temu było 84, ale nie wiem z czym startowałam ani jak to się zmieniło

Ostatni hit mojej diety - zjedzona czekolada, po czym zagryziona świeżym ogóreczkiem <mniam> muszę coś zrobić z moją dietą, bo właśnie wcinam ciasto w ramach śniadania... :)

2 komentarze:

  1. ja tam wyczekuję i nasłuchuję ruchów co chwila:)

    a co do diety, to u mnie nie masz miksów i mieszanek puki co.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to była moja jedyna 'dziwna' mieszanka :) ale jak mnie złapie na coś ochota to już koniec :D

      Usuń